piątek, 21 marca 2014

NOURUZ - NOWY ROK, NOWE ŻYCIE?

I tak oto nadszedł kolejny Nouruz - początek nowego roku, święto (eidpar excellence przyćmiewające w Iranie wszystkie święta muzułmańskie. Nie udało się go zmarginalizować nawet władzom republiki islamskiej, które przez pierwsze lata bardzo o to zabiegały. 
Hadżi Firuz, jedna z postaci folkloru noworocznego
Przez te zabiegi Nouruz stał się świętem bardziej prywatnym a towarzyszące mu zwyczaje, takie jak skakanie przez ogień w Czaharszambe suri (ostatnia środa roku, ale obchodzona we wtorek - w wigilię), przeniosły się częściowo na prywatne posesje pozostawiając na ulicach swój blady odblask - uciążliwe petardy rzucane na przechodniów z okien, przez które Teheran przypominał w ten dzień miejsce bitwy. Jak to opisał Shahram Khosravi w swoim studium na temat młodzieży teherańskiej (Young and Defiant in Tehran) jawne praktykowanie tego typu zwyczajów stało się dla wieli formą negowania narzuconego islamskiego porządku obyczajowego. 
Skrajny przypadek: "Obalę ci system, podpalę brodę"
W ostatnich latach ogniska powróciły na ulice bardziej oficjalnie a obrzędowość noworoczną przypominając o jej antycznych źródłach pielęgnował starannie nie kto inny jak Mahmud Ahmadineżad. Nie on pierwszy postanowił politycznie wykorzystać to święto, wręcz przeciwnie - pierwszy dzień roku i wiosny a zarazem rocznica stworzenia świata miał zawsze polityczny wymiar. Dariusz Wielki, aby zapewnić odpowiednią oprawę uroczystościom noworocznym przyjmował posłów z darami z najodleglejszych części swego imperium w specjalnie ku temu wzniesionym Persepolis. 
Persepolis
Do tradycji nouruzowych nawiązywał naturalnie Mohammad Reza Szach w kreowanej przez siebie imperialistycznej religii, która wbrew jego nadziejom nie wygrała z islamem. I wciąż podąża drogą ojca książę Reza, tragiczny wygnaniec-następca tronu nie tracący nadziei na powrót do ojczyzny. Z okazji nowego roku wygłosił tradycyjnie orędzie do narodu, wzorem Dariusza pozdrawiając i ogarniając gospodarskim spojrzeniem wszystkie ludy na świecie, które obchodzą Nouruz. Inaugurował tym samym 2563 rok kalendarza imperialnego wprowadzonego przez dynastię Pahalwich dla podkreślenia łączności ze starożytnymi władcami. Znacznie smutniejsze było wystąpienie noworoczne matki księcia Rezy, szahbanu Farah, która wydawała się życzyć przełomowego roku wbrew nadziei. 

Ostatni szach Iranu, Mohammad Reza, skacze przez ogień w Czaharszambe suri
Poza wąską grupką rojalistów skupionych głównie w Los Angeles (drugim co do wielkości mieście irańskim) nikt już nie świętuje roku 2563, Irańczycy wkroczyli w rok 1393 hidżry słonecznej. Z tej okazji przemówili do nich różni politycy, nie tylko krajowi, ale i światowi. Prezydent Obama złożył im nawet życzenia po persku, wyrażając nadzieję na dalszą poprawę stosunków między dwoma narodami w nowym roku i podkreślając szacunek dla starożytnej nacji. W Departamencie Stanu zagościł zresztą haft sin - tradycyjne noworoczne nakrycie - a świat obiegły zdjęcia pochylonego nam nim Johna Kerry'ego. 
John Kerry ogląda haft sin w Departamencie Stanu
Zaczynam od tych zewnętrznych gratulacji, gdyż przy całej niechęci do pompatycznej retoryki amerykańskiej łatwiej było mi ich wysłuchać. Politycy irańscy dali nadzwyczajny popis retoryczny. Najwyższy przywódca znaczną część przemówienia poświęcił pobożnym arabskim cytatom. Wzorem Chomejniego potraktował Nouruz jako jedno ze świąt muzułmańskich. Pogratulował przy tym narodowi bohaterskiej epopei politycznej zeszłego roku i zachęcał do dalszych starań na polu gospodarki i kultury. Obiecał zapewnić odpowiednie zarządzanie tymi staraniami i dalsze instrukcje. Prezydent Ruhani natomiast już zauważył znaczną poprawę sytuacji ekonomicznej, którą zreferował obywatelom, czyli swoim braciom i siostrom, dumnemu narodowi irańskiemu, podczas strasznie długiego przemówienia. Całe szczęście - wskutek wrażej propagandy można było rzeczywiście przeoczyć niektóre sukcesy. I wreszcie mowa Mohammada Chatamiego byłego prezydenta-reformatora. Gorzka. Jak szahini, Chatami prosił, by nie tracić nadziei, by starać się dostrzegać jasne strony sytuacji. I ze słów obojga było jasno widać jak gorzki to dla nich nowy rok...

Na bazarze

Ruz az nou, ruzi az nou - z nowym dniem nowy los. 
Życzę Wam, Drodzy Czytelnicy, wiele radości w nowym roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz