Skąd w Iranie szyizm? Persowie przez długie wieki wiedli prym w różnych odłamach islamu, z początku przekładając swoją kulturę na arabski. Gdy już oswoili z nią najeźdźców, uczynili perski drugim językiem imperium. Względy czysto polityczne zadecydowały o potrzebie podkreślenia odrębności kulturowej. I tak w XVI wieku dynastia Safawidów stworzyła mit o swoim pochodzeniu od imamów i Persji jako powierniku ich dziedzictwa. O sile mitu decydowały emocje i wyrazista symbolika, rodem z pasyjnych widowisk ta'zije...
|
Ta'azije, scena chwilowego triumfu sprzymierzeńców imama Hoseina. Szyici w zieleni, wrogowie
w czerwieni. To i następne zdjęcia wykonane w wiosce koło Meszhedu. (fot. Akiko Ota-Griffith) |
Ta'zije jest wyjątkową formą teatralną, robiącą wielkie wrażenie na twórcach europejskich, zwłaszcza w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy Festiwal Teatralny w Szirazie odwiedzali Grotowski i Kantor. Widz i aktor (tradycyjnie amator) wspólnie odgrywają tę samą, znaną im w najdrobniejszych fragmentach sztukę w wielu aktach. Scena po scenie odtwarzają legendarne cierpienia imama Hoseina i jego sprzymierzeńców pod Kerbelą. Starcie dobra ze złem, które pozwala emocjom wybrzmieć - ubrani na zielono szyici to krystaliczni bohaterowie zmagający się z czerwonymi, jak niewinnie przelana krew wojskami znienawidzonego kalifa Jazyda.
|
Szyita broni się bohatersko mimo przewagi liczebnej wrogów. (fot. Akiko Ota-Griffith)
O tym, że to symbolika wciąż żywa świadczyło dobitnie jej wykorzystanie w propagowaniu zielonego ruchu, który tym łatwiej przerodził się w zbiorowy protest przeciw nadużyciom władzy po kontrowersyjnych wyborach prezydenckich 2009 roku, że jeden z przywódców, Mir Hosein Musawi, nosił imię imama Hoseina. W tamtym roku podczas Aszury scheda po imamie była przedmiotem żywego sporu - zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy zielonego ruchu uważali się za jej dziedziców.
|
Ta'azije - ciała męczenników pozostawione na pastwę dzikich bestii. (fot. Akiko Ota-Griffith)
Scenografia i kostiumy zwykle odgrywają w ta'zije drugorzędną rolę. Kolor o elementy symboliczne pozwalają łatwo zidentyfikować postacie. Także dialogi pełnią na ogół rolę drugorzędną (choć podejmowano próby ich spisywania). Najistotniejsze w przedstawieniu są emocje i misterium zbiorowego przeżycia.
W organizowanych w miastach procesjach także wielką rolę odgrywają symbole odwołujące się do znanych epizodów bitwy pod Kerbelą. W wyraziście zarysowanych postaciach bliskich imama, jego siostry Zejnab, przyrodniego brata Abbasa, czy malutkiego syna - Alego Asghara, każdy żałobnik odnajdzie swojego patrona.
|
|
|
Namiot przy wejściu na bazar w Teheranie. Namioty różnych kształtów i wielkości pojawiają się w moharramie w mieście, by spłonąć w południe Aszury na znak niszczenia przez wojska kalifa Jazyda obozu imama Hoseina. (fot. KR) |
|
Kołyska Alego Asghara - syna imama Hoseina, symbolizującego udział dzieci w rzezi szyitów pod Kerbelą. Kobiety przywiązują do kołyski pieniądze - nazri mające im zapewnić spełnienie próśb. (fot. KR) |
|
Może i wygląda na dekorację odpustową, ale nią nie jest. To miniatura Ka'aby,
podobne wystawia się na ulicy przed domem zmarłego oklejając jego zdjęciami. (fot. KR) |
|
Nieodłącznym elementem wszystkich uroczystości, smutnych czy wesołych jest ghorbani - ofiara najczęściej z owcy,
ale bywa też, że z wielbłąda. Mięso z rytualnego uboju posłuży za posiłek dla żałobników i każdego, kto zechce się do nich przyłączyć. (fot. KR) |
|
Na znak żałoby uczestnicy procesji nacierają twarze gliną. (fot. KR) |
|
Mało jest takich świąt, które usypiają bazar. Aszura jest jednym z nich -
na zdjęciu widok od głównego wejścia na osłoniętą kirem nitkę bazaru w Teheranie (fot. KR) |
Odnośnie Ghorbani. W Khuzestanie, słyszy się o - co prawda zanikającym zwyczaju - zabijania zwierzęcia po kupnie domu/samochodu i namaszczenia produktu krwią jako dziękczynienie po udanym zakupie. Nie miałem możliwości być świadkiem zgładzenia zwierzęcia według uboju halal. Co może Pani Karolina na ten temat powiedzieć?
OdpowiedzUsuńNie tylko w Kurdystanie,rzeczywiście zwyczaj ofiarny funkcjonuje w różnych miejscach (w Teheranie także) jako powiedzmy odpowiednik polskiego święcenia. Przyznam, że z namaszczeniem krwią się nie spotkałam. Natomiast jeśli chodzi o sposób "ofiarowywania" widuje się go nierzadko i rzecz polega na podcięciu położonemu zwierzęciu gardła nożem. Krew spłukuje się z chodnika wodą. Nigdy się do tego nie przyzwyczaiłam, ale w tej kulturze widok krwi i ciężko poranionego ciała nie jest takim tabu jak w naszej. Uderza to na początku w relacjach telewizyjnych. Ale to nie wypływa ze znieczulicy, raczej cierpienie jest znacznie bardziej sprawą publiczną, dzieloną we wspólnocie niż u nas.
Usuń