wtorek, 10 grudnia 2013

SZYIZM (2)


Skąd w Iranie szyizm? Persowie przez długie wieki wiedli prym w różnych odłamach islamu, z początku przekładając swoją kulturę na arabski. Gdy już oswoili z nią najeźdźców, uczynili perski drugim językiem imperium. Względy czysto polityczne zadecydowały o potrzebie podkreślenia odrębności kulturowej. I tak w XVI wieku dynastia Safawidów stworzyła mit o swoim pochodzeniu od imamów i Persji jako powierniku ich dziedzictwa. O sile mitu decydowały emocje i wyrazista symbolika, rodem z pasyjnych widowisk ta'zije...

Ta'azije, scena chwilowego triumfu sprzymierzeńców imama Hoseina. Szyici w zieleni, wrogowie
w czerwieni. To i następne zdjęcia wykonane w wiosce koło Meszhedu. (fot. Akiko Ota-Griffith)
Ta'zije jest wyjątkową formą teatralną, robiącą wielkie wrażenie na twórcach europejskich, zwłaszcza w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy Festiwal Teatralny w Szirazie odwiedzali Grotowski i Kantor. Widz i aktor (tradycyjnie amator) wspólnie odgrywają tę samą, znaną im w najdrobniejszych fragmentach sztukę w wielu aktach. Scena po scenie odtwarzają legendarne cierpienia imama Hoseina i jego sprzymierzeńców pod Kerbelą. Starcie dobra ze złem, które pozwala emocjom wybrzmieć - ubrani na zielono szyici to krystaliczni bohaterowie zmagający się z czerwonymi, jak niewinnie przelana krew wojskami znienawidzonego kalifa Jazyda. 

Szyita broni się bohatersko mimo przewagi liczebnej wrogów. (fot. Akiko Ota-Griffith)

O tym, że to symbolika wciąż żywa świadczyło dobitnie jej wykorzystanie w propagowaniu zielonego ruchu, który tym łatwiej przerodził się w zbiorowy protest przeciw nadużyciom władzy po kontrowersyjnych wyborach prezydenckich 2009 roku, że jeden z przywódców, Mir Hosein Musawi, nosił imię imama Hoseina. W tamtym roku podczas Aszury scheda po imamie była przedmiotem żywego sporu - zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy zielonego ruchu uważali się za jej dziedziców.
Ta'azije - ciała męczenników pozostawione na pastwę dzikich bestii. (fot. Akiko Ota-Griffith)

Scenografia i kostiumy zwykle odgrywają w ta'zije drugorzędną rolę. Kolor o elementy symboliczne pozwalają łatwo zidentyfikować postacie. Także dialogi pełnią na ogół rolę drugorzędną (choć podejmowano próby ich spisywania). Najistotniejsze w przedstawieniu są emocje i misterium zbiorowego przeżycia. 

W organizowanych w miastach procesjach także wielką rolę odgrywają symbole odwołujące się do znanych epizodów bitwy pod Kerbelą. W wyraziście zarysowanych postaciach bliskich imama, jego siostry Zejnab, przyrodniego brata Abbasa, czy malutkiego syna - Alego Asghara, każdy żałobnik odnajdzie swojego patrona.
Namiot przy wejściu na bazar w Teheranie. Namioty różnych kształtów i wielkości pojawiają się w moharramie w mieście, by spłonąć w południe Aszury na znak niszczenia przez wojska kalifa Jazyda obozu imama Hoseina. (fot. KR)

Kołyska Alego Asghara - syna imama Hoseina, symbolizującego udział dzieci w rzezi szyitów pod Kerbelą. Kobiety przywiązują do kołyski pieniądze - nazri mające im zapewnić spełnienie próśb. (fot. KR)

Może i wygląda na dekorację odpustową, ale nią nie jest. To miniatura Ka'aby,
 podobne wystawia się na ulicy przed domem zmarłego oklejając jego zdjęciami. (fot. KR)

Nieodłącznym elementem wszystkich uroczystości, smutnych czy wesołych jest ghorbani - ofiara najczęściej z owcy,
ale bywa też, że z wielbłąda. Mięso z rytualnego uboju posłuży za posiłek dla żałobników i każdego, kto zechce się do nich przyłączyć. (fot. KR)

Na znak żałoby uczestnicy procesji nacierają twarze gliną. (fot. KR)

Mało jest takich świąt, które usypiają bazar. Aszura jest jednym z nich -
na zdjęciu widok od głównego wejścia na osłoniętą kirem nitkę bazaru w Teheranie (fot. KR)

2 komentarze:

  1. Odnośnie Ghorbani. W Khuzestanie, słyszy się o - co prawda zanikającym zwyczaju - zabijania zwierzęcia po kupnie domu/samochodu i namaszczenia produktu krwią jako dziękczynienie po udanym zakupie. Nie miałem możliwości być świadkiem zgładzenia zwierzęcia według uboju halal. Co może Pani Karolina na ten temat powiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko w Kurdystanie,rzeczywiście zwyczaj ofiarny funkcjonuje w różnych miejscach (w Teheranie także) jako powiedzmy odpowiednik polskiego święcenia. Przyznam, że z namaszczeniem krwią się nie spotkałam. Natomiast jeśli chodzi o sposób "ofiarowywania" widuje się go nierzadko i rzecz polega na podcięciu położonemu zwierzęciu gardła nożem. Krew spłukuje się z chodnika wodą. Nigdy się do tego nie przyzwyczaiłam, ale w tej kulturze widok krwi i ciężko poranionego ciała nie jest takim tabu jak w naszej. Uderza to na początku w relacjach telewizyjnych. Ale to nie wypływa ze znieczulicy, raczej cierpienie jest znacznie bardziej sprawą publiczną, dzieloną we wspólnocie niż u nas.

      Usuń