czwartek, 12 grudnia 2013

ANTYKONCEPCJA JUŻ BYŁA

Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale Iran w odróżnieniu od Polski lata temu uregulował sprawę edukacji seksualnej oraz taniej i łatwo dostępnej antykoncepcji. W latach dziewięćdziesiątych udało się w krótkim czasie skokowo ograniczyć przyrost naturalny w myśl hasła "Mniej dzieci, lepsze życie", które jeszcze nie tak dawno widywało się na bilbordach. Ostatnio zastąpiło je nowe hasło i nowy cel: "Więcej dzieci, weselsze życie". Rahbarowi marzy się przynajmniej 150-milionowy kraj...

Kampania na rzecz powiększania rodziny. Na plakatach/bilbordach napis:
"Jedna jaskółka nie czyni wiosny, więcej dzieci - weselsze życie".

Antykoncepcja dostępna w aptece bez recepty? Przedślubne obowiązkowe pogadanki dla kobiet o metodach planowania rodziny? U nas to może nie brzmi zbyt realistycznie, ale w Iranie jeszcze niedawno było normą. Akurat islam nie ma żadnych problemów z ludzką seksualnością, o ile pozostaje ona sprawą prywatną. Stosunek do antykoncepcji też ma uregulowany. 

Po latach osiemdziesiątych, kiedy imam Chomejni nawoływał do rodzenia przyszłych żołnierzy na wypadek, gdyby wojna z Irakiem nie miała się szybko skończyć, lata dziewięćdziesiąte przyniosły z sobą pragmatycznego prezydenta Rafsandżaniego, który w krótkim czasie zbudował modę na nowy model rodziny 2+1. Oczywiście, jak to zwykle bywa zmiana warunków życia, przenosiny do miast, zasadniczy spadek śmiertelności niemowląt po rewolucji, wszystko to nie było bez znaczenia. Ale fakt faktem, kampania, wielka medialna kampania w zachodnim stylu, i akcja edukacyjna odegrały swoją rolę.

Wszystko to należy już do przeszłości. Od pewnego czasu mówiono o zmianie polityki rodzinnej a ostatnio wprowadzono słowa w życie. Zamiast lepsze życie, będzie się teraz promować życie weselsze, w dużej rodzinie. Pora zrezygnować z łatwo dostępnej antykoncepcji. Wesołości władz nie podzielają internauci i satyrycy. Przy obecnej sytuacji gospodarczej spodziewają się, że wesoła rodzina będzie pędziła żywot zgoła inny niż na bilbordach...:
Ta sama rodzina w wersji satyrycznej wersji satyrycznej
chłopiec oferuje balony po 5 tumanów,dziewczynka siebie - 100 tumanów za noc.
(Tumany to nieistniejąca, ale powszechnie używana jednostka monetarna. 1 tuman = 100 riali)

5 komentarzy:

  1. Jak podaje "CIA: The world Factbook". Oprócz Libanu, Iran za 30 lat jako jeden z nielicznych bliskowschodnich krajów może mieć problemy demograficzne. Wciąż czuć na ulicy obecność wielu młodych ludzi, nie raz poza Teheranem widuje się samochodu upchane po brzegi choć jak widzę po wpisie, władze Iranu zapobiegawczo starają się nie dopuścić do powtórki scenariuszu z Europy Wschodniej. W Polsce, Rumunii czy w Rosji narody się wyludniają poprzez emigrację i małą ilość dzieci co zapewne doprowadzi do rozerwania systemu emerytalnego... Z tego co słyszałem to mniejszości w Iranie tacy jak Kurdowie/Arabowie są znacznie bardziej konserwatywni, religijni a co za tym idzie - traktują dziecko jako dar Boży, tak więc procentowo powiększają swoją objętość na niekorzyść Persów. Wątpię czy to doprowadzi do zamieszek na tle etnicznym ponieważ podobnie jak w przedwojennej Polsce, Iran swoje narody ma rozrzucone na różnych połaciach kraju przez co rzadko się stykają ze sobą...

    OdpowiedzUsuń
  2. Z "Szachinszacha" pamiętam taką tezę, że fanatyzm w Iranie brał się właśnie wprost z wysokiego przyrostu naturalnego, zwłaszcza na terenach wiejskich.
    Po prostu zapewniony był stały dopływ biedoty, która zagubiona w wielkich miastach, nie mogąc zapewnić sobie przyzwoitych warunków życia radykalizowała się i stanowiła masę krytyczną przytłaczającą miejskie ogniska sekularyzacji i modernizacji.

    Ciekawe, na ile ta teza trafna i na ile sytuacja rzeczywiście się zmieniła. Może reżim spostrzegł, że promując model 2+1 podcina gałąź, na której siedzi, bo jedynacy rzeczywiście są zazwyczaj bardziej indywidualistyczni i trudniej poddają się nakazom:)

    "Wątpię czy to doprowadzi do zamieszek na tle etnicznym ponieważ podobnie jak w przedwojennej Polsce, Iran swoje narody ma rozrzucone na różnych połaciach kraju przez co rzadko się stykają ze sobą..."

    Ale Druga Rzeczpospolita właśnie zakończyła swój żywot tonąc w morzu krwi przelewanej po liniach etnicznych. To, że jeden żywioł miał na danym terenie przewagę np. 85% niewiele pomagało, bo dawało tylko poczucie siły i pokusę "dobicia do setki".
    Jasne, koniecznym katalizatorem była tu przegrana wojna, ale nie jest powiedziane, że Iran takiej wojny uniknie. Oczywiście nie wiem, jak tam wygląda sytuacja, ale akurat przykład IIRP nie jest zachęcający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, oczywiście, innymi słowy stała prawidłowość rewolucji: problem tempa zmian i poczucia zawodu tych, którzy się na nie nie załapali. Rozrastanie się miast też naturalnie nie było bez znaczenia.

      Chyba właśnie rahbar odkrył, że podcina swoją gałąź i nic tak nie pomaga rozprzestrzenianiu się zgniłego zachodniego nihilizmu jak ograniczanie wpływów rodziny. Do niedawna większości młodzieży nie musiało pilnować państwo - robiła to tradycyjna rodzina. Proszę rzucić okiem na materiały propagujące nową akcję, wiele mówią o wierze w związek liczebności rodzin z ich konserwatyzmem religijno-obyczajowym:
      http://www.shoma-weekly.ir/files/fa/news/1392/9/14/1977_736.jpg

      O kwestiach etnicznych w odpowiedzi na uwagi pana Wojciecha.

      Usuń
  3. W II RP wiązało się to z dość agresywną polonizacją(wystarczy popatrzeć jak oceniana jest postać Piłsudskiego w Polsce a jak na Litwie). O ile Żydzi/Niemcy posiadali atut w ręku jakim była gospodarka to Ukraińcy właściwie nie mieli niczego. Ani władzy jak Polacy ani gospodarki... W Iranie sami Persowie(którzy stanowią w wielu ostanach właśnie te 85 %) nie czują nienawiści do pozostałych "oficjalnych" mniejszości. Mimo głębokiej nienawiści do Arabów to ci z ostanu Khuzestan mogą liczyć na taryfę ulgową - w końcu większość z nich stanęła po stronie Khomeiniego w wojnie z Irakiem. Wiele pytanych odpowiadało, iż to są "nieliczny sprawiedliwi" :)

    Największa bo, aż 20 % mniejszość to Azerowie, którzy mają bardzo duże wpływy w państwie Irańskim i w wielu miastach m.in w Tehranie zajmują 25-30 % populacji. Małżeństwa mieszane są standardem, przykładem jest obecny Najwyższy Przywódca Ali Khamenei mający korzenie Azersko - Perskie. Ponadto wszyscy Irańczycy są dumni z zagranicznego sukcesu pop wykonawce muzycznego Arasha Labafa - również będącego Irańskim Azerem.

    Dosyć dużo negatywnych emocji lokuje się w stronę uchodźców z Afganistanu, których oskarża się o całe zło i rzekomą przestępczość. Afgańczycy mają opinię dealerów narkotykowych i gwałcicieli. O ile pierwszy stereotyp bierze się z ograniczonego rynku pracy w ojczyźnie to drugi zapewne z faktu, iż w Afganistanie mniej niż 50 % ludności potrafi pisać i czytać. Od dawna wiadomo, iż to człowiek niewykształcony najczęściej dopuszcza się przestępstw.

    Nie jestem pewien, iż wysoka dzietność musi oznaczać zaściankowość oraz brak możliwości generowania pieniędzy. Oto jest problem ubóstwa. Nie sam brak pieniędzy ale zwyczajny brak możliwości go nabywania. Przykładowo w krajach Zatoki Perskiej takich jak Qatar czy UAE to właśnie najbogatsze grupy etniczne obfitują w dużą dzietność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mniejszościami etnicznymi sprawa jest bardzo skomplikowana. Nie jest tak, że są jednorodnie tradycjonalistyczne. Poza tym kwestia dzietności nie była od lat traktowana jako wybór światopoglądowo-religijny a praktyczny. Dzieci to w Iranie w ogóle błogosławieństwo, wspólne dobro. W miastach coraz rzadziej jest tak, że ktoś bez ograniczenia może się tymi dziećmi zajmować, matki, mniej lub bardziej oficjalnie podejmują pracę, żeby rodzina miała się z czego utrzymać. Po szkole można, i często się tak robi, wziąć do biura jedno dziecko, ale pięcioro? Na wsi coś tam te dzieci miały do jedzenia a w mieście? Ludzie z trudem wiążą koniec z końcem, zwłaszcza od kiedy sankcje się zaostrzyły. Coraz częściej też myślą o wykształceniu dzieci, jak u nas, a to oczywiście kosztuje.

      Jeśli chodzi o separatyzmy, oczywiście jest to zagrożenie poważnie traktowane przez obserwatorów, ale sprawa bardzo złożona. Tożsamość mniejszości etnicznych często opiera się jednak na przynależności do Iranu. Ich elity nierzadko mówią we własnym języku tylko o codziennych sprawach, opis świata wykraczającego poza własne cztery ściany jest perski, jak ich wykształcenie i życie intelektualne.

      Stereotypy mają się dobrze. Konflikty lokalne pojawiają się nawet w naszych relacjach prasowych. Afgańczycy są w wyjątkowo trudnym położeniu, przypisuje się im wszystkie możliwe zbrodnie. To trudna sytuacja dla obu stron, fala uchodźców była wielka, wśród nich wielu samotnych mężczyzn, przemytowi narkotyków trudno przeczyć a koszmarne warunki bytowe Afgańczyków w Iranie potwierdzają kolejne (także ostatnio publikowane) badania. Akurat tym zajmowałam się trochę naukowo.

      Usuń